



Prosty przepis na domowy sos karmelowy
Karmel, a jeszcze dokładniej sos karmelowy. Idealny do deserów, naleśników, kawy a dla niektórych nawet i do wyjadania łyżeczką prosto ze słoiczka 🙂
U mnie znalazł on zastosowanie jako dodatek do Cakesicles, których przekrój można zobaczyć na zdjęciu powyżej.
Ile ja się naczytałam zanim go zrobiłam! Niby nic prostszego, bo to tylko kwestia rozpuszczenia cukru i dodania masła i śmietanki. Aleeeee!
Z wodą czy bez wody? Mieszać czy absolutnie nie mieszać? W internecie przepisów jest mnóstwo a w każdym z nich inne, najczęściej rozbieżne informacje.
Dodatkowo faktem, który mnie odstraszał były komentarze ludzi próbujących go już wcześniej zrobić. Spalone garnki, popatrzenia po opryskaniu cukrem- to tylko niektóre z 'atrakcji’ opisywanych przez niezliczonych nieszczęśliwców.
Mimo wszystko zdecydowałam się podjąć próbę wykonania tego demonizowanego przez wielu sosu i naprawdę nie żałuję!
Smakuje identycznie jak karmelowe cukierki, które jadłam w dzieciństwie.
W mojej opinii najlepszy był po kilku dniach. Nabrał jeszcze ciekawszej konsystencji i smakował dużo lepiej niż pierwszego dnia.
Poniżej zostawiam przepis i przydatne wskazówki. Jeśli będziesz postępować zgodnie z kilkoma ważnymi zasadami nie ma opcji, żeby nie wyszedł!
Pamiętaj!
SKŁADNIKI:
- Cukier- 250g
- Masło- 100g
- Śmietanka kremówka 30%- 150ml
WYKONANIE:
- Garnek stawiamy na kuchence i wsypujemy do niego cukier tak, aby przykrył on równomiernie cały spód. Ustawiamy małą bądź średnią moc palnika i zaczynamy podgrzewać cukier. Będzie to trwać dość długo. Nie próbujcie jednak przyśpieszać tego procesu i zwiększać mocy palnika. Po około 15-20 minutach cukier zacznie się rozpuszczać. W tym momencie MOŻNA GO PRZEMIESZAĆ! Wbrew temu co jest napisane w wielu przepisach.
- Kiedy zauważymy, że cukier nam się zbryla nie należy się tym przejmować- to normalne. Rozpuści się. Mieszając dbamy o to, aby dno garnka było wciąż możliwie równomiernie przykryte cukrem.
- Kiedy już cały cukier całkiem się rozpuści, uważnie obserwujemy jego kolor. Po około 3 minutach powinien się zrobić ładny, kasztanowy. Jest to znak, że cukier już się skarmelizował i należy dodać do niego masło, które zatrzyma proces karmelizacji. Możemy ściągnąć garnek na moment z palnika i dopiero dodać masło, bądź zrobić to na palniku. Ważne jest jednak to, żeby po dodaniu masła całość intensywnie mieszać i uważać aby pryskający karmel nas nie poparzył. W szoku temperaturowym będzie się on zachowywać jak kipiące mleko. Tak więc robimy to BARDZO OSTROŻNIE!
- Do rozpuszczonego i połączonego z cukrem masła wlewamy śmietankę. Ja wlałam zimną. Możecie ją wcześniej troszeczkę podgrzać, jednak nie jest to konieczne. Ciepła będzie po prostu mniej buzowała.
- Całość podgrzewamy (cały czas na tej samej mocy palnika) ciągle mieszając. Po około dwóch minutach garnek można już zdjąć z ognia.
- Wystudzony sos karmelowy przelewamy do słoiczka albo do buteleczki.
GOTOWE!
Praktyczne wskazówki:
- Nie próbujemy zaraz po zrobieniu bo karmelem można się naprawdę nieźle poparzyć! Potwierdzone info! 😉
- Jeśli chcemy, aby nasz karmel był bardziej płynny wystarczy zwiększyć ilość śmietanki kremówki. Mój po kilku dniach spędzonych w lodówce osiągnął konsystencję pasty, którą z powodzeniem można użyć do smarowania.
- Tak przygotowany sos przechowujemy w lodówce. Spokojnie może on tam spędzić nawet dwa tygodnie. Pamiętamy jednak, aby szczelnie go zakręcić.-Przed użyciem wyciągamy go z lodówki około godziny wcześniej bądź podgrzewamy lekko w kąpieli wodnej.
Mam nadzieję, że dzięki moim wskazówkom i tobie uda się zrobić go za pierwszym razem bez żadnych kuchennych dramatów i spalonych garnków!
Trzymam za Ciebie kciuki i życzę powodzenia!